Zmiany gipsu i rehabilitacja w domu

5 stycznia 2012 roku, zgodnie z planem jedziemy na wizytę do Przychodni Przyszpitalnej w Otwocku. Jedziemy karetką, gdyż Tomek ma już na tyle wyprostowaną nogę, że z wózkiem byłoby ciężko w naszym samochodzie. Poza tym nie wiemy na ile tym razem uda się „naprostować” nogę i jak Tomek będzie się czuł po założeniu kolejnego gipsu.

Zdjęcie poniżej przedstawia jak Tomkowi ściągano gips - wolałam na to nie patrzeć, bo miałam wrażenie, ze zaraz spod gipsu zacznie kapać krew… Na szczęście to tylko moja chora wyobraźnia i gips został szybko i sprawnie ściągnięty.






Rany po zabiegu bardzo ładnie się goją. Noga Tomka jest w dobrym stanie, nie robią się żadne odleżyny i ku naszej radości udało się jeszcze jakieś 15 – 20 stopni naprostować nogę przed założeniem kolejnego gipsu. Lekarz prowadzący Tomka jest zadowolony i postanawia zapisać nas na następna wizytę za 2 tygodnie, a nie za 4. Dzięki temu jeszcze raz postaramy się zwiększyć kąt pod kolanem Tomka lewej nogi. Na pewno nie uda nam się za pomocą gipsu dojść do pełnego wyprostu, ale dzięki intensywnej i konsekwentnej rehabilitacji po całkowitym zdjęciu gipsu jest to możliwe.

Po powrocie do domu nadal kontynuujemy rehabilitację. Udało nam się powiększyć nasz zespół domowych rehabilitantów o Michała Patrzałka: http://www.rehabilitacja-domowa.waw.pl/nasz-zespol

Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni, bo mamy ewidentnie mocną ekipę i Tomek ma po 2-3 zajęć dziennie plus oczywiście to co rodzina i znajomi zdziałają.

Coraz częściej stajemy z Tomkiem. Podkurczoną nogę podpieramy na specjalnej poduszce. U Tomka widać z dnia na dzień coraz większą potrzebę i chęć na samodzielne działania i ćwiczenia. Lewą ręką wymachuje na wszystkie strony, próbuje łapać piłkę gdy do niego ją rzucamy, chowa łokieć gdy przejeżdżamy z nim obok ściany. Zaczyna delikatnie nią szczypać, drapać i bardzo ładnie ją zgina w łokciu, pomimo tego że jeszcze kilka miesięcy temu miał w niej przeprost i nawet delikatne zgięcie wymagało nie lada wysiłku ze strony drugiej osoby.

Tomek potrafi już chwilę, czasem kilka chwil, utrzymać głowę w pozycji pionowej. Zdecydowanie ma nad nią większą kontrolę.

Poniżej są zdjęcia z ostatnich dwóch tygodni z zajęć z rehabilitantami i z rodzinką:





Pniemy się do góry z rehabilitantką Magdą i oczywiście ćwiczenia na trzymanie głowy.





Ćwiczenia mające na celu nauczenie Tomka odpychania się i opierania na lewej ręce. Całkiem nieźle mu to idzie.





Zajęcia z Grześkiem. Pierwsza faza - ćwiczenie głowy, szyi i rąk.





Rehabilitacja z Michałem. Na początku Tomek nie był zbyt zadowolony, ale z zajęć na zajęcia coraz lepiej współpracuje. Chyba wie, że i tak nie ma co się spodziewać litości.





Znowu stawanie z Magdą.





Tomek coraz stabilniej się trzyma.





Na twarzy Tomka pełne skupienie i głowa prosta, hurra.

Tomek z rodzinką:









19 stycznia znowu pojechaliśmy do Otwocka na zmianę gipsu i na szczęście tym razem także udało się podprostować nogę. Jeszcze dwa tygodnie w gipsie i 2 lutego ściągamy Tomkowi gips, a 12 mamy w planach wyjazd na rehabilitację do Bielska Białej. Mamy nadzieję, że nic nam nie zaburzy planów, bo póki co powolutku, ale idziemy do przodu.

Niestety martwi nas tylko to, że kończą nam się fundusze na subkoncie Tomka i za parę miesięcy będziemy mieli kłopot z finansowaniem rehabilitacji. Już teraz więc zachęcamy do uwzględniania Tomka przy rozliczeniu PIT za rok 2011 i jeżeli nie sprawi to trudności nikomu z Państwa to mówieniu o Tomku znajomym i jeżeli ktoś zechce to wpłatami na jego subkonto. W zakładce „jak pomóc” są wszystkie niezbędne informacje.

Mamy nadzieję, ze ten 2012 rok będzie przełomowym w rehabilitacji Tomka. Pozdrawiamy i za niedługo pewnie pojawi się nowy wpis.



Poprzednia strona Następna strona